czwartek, 17 marca 2011

Wiosna na parapecie


Typowo wiosenny kwiat - jaskier azjatycki. Uwielbiam je za grube, mięsiste pąki, a później za zbite i gęste płatki. Pięknie prezentują się do wiązanek wielkanocnych, czy dekoracji stołu. Chciałam je włączyć do bukietu ślubnego, ale uświadomiono mnie, że są dostępne tylko wiosną.:/ Ten powyżej zakupił mi mąż. Nie łatwo je spotkać. Warto wiedzieć, że są to rośliny wieloletnie i można je uprawiać w doniczkach.


 Zielistka poczuła wiosnę i będzie kwitła.:)



Udało mnie się na przecenie kupić bluszcz ogrodowy. U mnie będzie rósł na balkonie, ale oczywiście dopiero jak zrobi się cieplej coby szoku biedactwo nie doznało. To mój ulubiony rodzaj kwiatów. Można nimi doskonale manewrować w mieszkaniu - praktycznie wszędzie się zmieszczą i nie są skomplikowane w uprawie. Zaś wg teorii Feng Shui, gdy opuścimy pnącza na biblioteczkę lub postawimy na rogu szafy będą rozpraszać "złe strzały", mające negatywny wpływ na nas.




Rozmnażanie bluszczy... Wystarczy skubnąć gdzieś kawałek gałązki i włożyć do wody, a po miesiącu mamy własną roślinkę. Na zdjęciu jest bluszcz ogrodowy i Hedera Helix. Jedna z nich jest skradziona. No może nie do końca, bo podobno "to co za płotem to państwowe";) (złota myśl mojej babci) Wsypałam do naczynia trochę węgla drzewnego - zapobiega on rozwoju grzybów. Nie wiem dokładanie jakie jeszcze może mieć właściwości, ale zauważyłam, że po wsypaniu go do naczynia rośliny znacznie szybciej wypuszczają korzenie. Nie mogę znaleźć ukorzeniacza. Niby powszechne i wszędzie o tym piszą, że łatwiej wtedy posadzić nową sadzonkę itd., ale jeszcze nie spotkałam się z tym w sklepach. Ukorzeniacz - widmo. ;p



Ukorzeniony bluszczyk od mojej mamy. Nie znam gatunku, ale to coś w rodzaju bluszczu himalajskiego.

Brak komentarzy: