piątek, 6 maja 2011

Trochę zdjęć z nowej, białej kuchni.

 

Kuchnia jest w stylu angielskim. Niestety nie mam jeszcze wszystkich frontów - tu powinny być przeszklone (szkło czyste jak w oknie) z ramą od frontu. Powód - brzmi jak fragment dowcipu - dwóch zapomniano, dwa przysłali za duże i dwa nie zostały zamówione. Razem sześć :o Przygód z fachowcami miałam również pod dostatkiem. Niektóre wyglądały jak klasyki z programu "Usterka". Wyszłam z tego cało. Hydraulicy zawyżyli na początku cenę, którą potem negocjowałam i wreszcie chcieli pociągnąć rurę od wody ciepłej przez gniazdko z prądem (to nie był żart). Okazało się również, że niedokładnie sprawdzano nam szczelność instalacji gazowej. Na kuchni ulatniał się w skali 2/4, a w miejscu, gdzie rury są już własnością administracji 3/4... Mniej więcej tak to wyglądało. Teraz szukam odpowiednich taboretów i stołu.:)

Z załadowaniem zdjęć miałam też pewne problemy. Zaczęło się od tego, że szwendając się po blogach przeczytałam wpis o problemach z picassą. Dowiedziałam się, że darmowe są tylko zdjęcia do 800x800 piks, a na większe  jest limit.. Jeśli się go przekroczy to trzeba dopłacić. Piszę o tym, bo może komuś się taka informacja również przyda. W związku z tym trzeba ściągnąć sobie jakiś darmowy program i je zmniejszać.






Zdobyczne filiżanki i po lewej zestaw śniadaniowy - prezent od męża.

Przypraw jak widać mam sporo. Nie używam Vegety, kostek rosołowych i tym podobnych. Półki są zbyt wysokie na takie słoiki - szkoda marnować miejsca. Znalazłam, więc w Ikei reling z zawieszanymi półkami. Wyglądają niewinnie, ale są bardzo ciężkie. Dobrym rozwiązaniem są haczyki, które z jednej strony mają kółko i w ten sposób nakładamy je na rurę. Jeśli będziemy chcieli coś szybko ściągnąć to z pewnością nie haczyk za nami nie poleci.


Niezapominajki w dzbanku z angielskiej porcelany.



W związku z atakiem zimy musiałam balkonowe roślinki przenieść do pokoju. Na zdjęciu słodkie bułeczki teściowej. Może ktoś z Was wie jak się nazywa kwiat w wazonie?






Lubczyk od mamy. Jego smak dodaje niezwykłego aromatu zupom, a zwłaszcza podkreśla smak rosołu - naturalna maggi.

Jeszcze aktualne zdjęcie skalniaka. Posadziłam tu: Tuję, Sosnę, Karmnik ościsty (Sagina subulata), Zawciąg nadmorski i jakiś sukulent od mojej mamy, ale nie znam niestety nazwy.


Oto naturalna roleta :D Fasola ozdobna domaga się wyjścia na zewnątrz. Oplotła już karnisz. Pogoda jednak dalej nie jest stabilna.

2 komentarze:

Panna Malwinna pisze...

widzę że z "fachowcami" miałaś troszkę przebojów;) ale dobrze że wszystko układa się coraz lepiej.
Kuchnia przepiękna, bardzo podoba mi się jak ją urządziłaś.
co do zdjęć, to ja je zmniejszam picassą właśnie (ich wagę)- na blogerze jest limit, i już pomijam płacenie (ja miałam zamiar zapłacić, ale nawet karty kredytowej nie czytało)- więc skończyło się na zmniejszaniu wszystkich zdjęć na blogu.
a roleta wygląda uroczo;)

ewkiki pisze...

Ślicznie u Ciebie! Zauważam wiele wspólnych elementów:). Wrócę z pewnością i zapraszam do siebie!