wtorek, 12 kwietnia 2011

Sklepy z używanymi rzeczami


Szybki i prosty deser z lodów, syropu owocowego, bananów i pomarańczy:) Pokroić owoce, nałożyć kulki ulubionych owoców i nic tylko jeść:)


Chciałam się w tym poście pochwalić, co ostatnio zupełnie przypadkiem udało mnie się upolować.. Ostatnio obok secondhandów powstały też sklepiki na zasadzie komisu, ale z cenami jak z pchlego targu. Mam trzy ulubione. W jednym z nich znalazłam dwa błękitne talerze Rosenthala za 6zł oraz szczypce do ciastek, srebrne za również dość szokującą cenę. Lubię ładną porcelanę, ale potrafię jej trzymać za szybką. Nie ważne ile byłaby warta. Zaznaczę tu, że jestem historykiem sztuki, więc pewne rzeczy się tu tłumaczą, ale uważam, że jeśli czegoś się w domu nie używa, a mamy jedynie wznosić do niego modły to jest to bez sensu.
Może dlatego, że czasem przypomina mnie się ciotka, która w czasach mojego dzieciństwa zawzięcie broniła przede mną swojej niezbyt atrakcyjnej lalki. Nie udało mnie się jej wtedy wyjaśnić, że chciałam tylko zobaczyć z czego jest wykonana...
W drodze są nowe meble do kuchni. Te talerze z pewnością znajdą godne miejsce;)

1 komentarz:

Panna Malwinna pisze...

uwielbiam też takie unikalne przedmioty. ostatnio wynalazłam u znajomego wuja walizkę z cudownymi srebrnymi sztućcami! muszę tylko je wyczyścić