Wazonik decoupage malowany przeze mnie. Piwonia jest sztuczna. Niestety tylko dwie udało mnie się wygrzebać ze sterty plastiku w markecie;p
Po lewej przemalowane drewniane pudełko po sztućcach. Prababcia przechowywała w nich listy od pradziadka, które pisał do niej będąc na robotach przymusowych w Niemczech. Później zaprzyjaźnił się z mężczyzną, do którego trafił i pracował tam z własnej woli jeszcze długo po wojnie. Nakłaniał nawet prababcię, żeby zgodziła się na przeprowadzkę. Była jednak niezłomna. Niemcy kojarzyły jej się z samym złem. Zaś nauka tego języka z germanizacją. Pradziadek musiał wrócić do kraju.
Magnes -aniołek na lodówkę.
Cynamon z anyżem z miską przywiezioną przez ciocię ze wschodu. Malowano ją ręcznie.
Pozytywka kupiona na targu staroci na rynku Dolna, Bałuty. Wypatrzyłam ją, gdy poszłam podpisać petycję przeciw jego likwidacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz