piątek, 8 lipca 2011

Ogród botaniczny latem. Lilie wodne.










Po raz pierwszy zobaczyłam na żywo lilie wodne. Wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Już rozumiem dlaczego tak często malował je Claude Monet. Dla nie wtajemniczonych wrzucam poniżej jeden z jego obrazów, prezentujący ten motyw. Dzięki nim na nowo zakochałam się w impresjonizmie i ostatecznie skończyłam malować obraz dla cioci. W końcu jeśli malować zieleń to chyba raczej nie zimą i nie z fotografii:)





 

Mistrzyni kamuflażu: żaba.



Lubię też róże, ale tylko pachnące i cieniowane. Ta subtelność koloru.

To nie lawenda, ale coś równie urokliwego. Niestety nie pamiętam nazwy.





Brak komentarzy: