czwartek, 16 grudnia 2010

Pierniki świąteczne wg mamy

Najpierw jednak kilka zdjęć naszej choinki. Miała być kolorowa, a wiec jest. Bynajmniej starałam się;p




Choinki z ociepliny/watoliny naciągniętej na szpulki po niciach. Stoją na patykach sosnowych od sąsiada rodziców, w styropianie od Sebastiana, którego serdecznie pozdrawiam:) Najlepiej się w nim trzymają - gąbka florystyczna nie zdała egzaminu, pokruszyła się po prostu. W styropian bardzo łatwo wbija się gałązki i inne dekoracje. Dodałam jeszcze szyszki modrzewia i innego drzewka, które przywiozłam z podróży. Stroik jeszcze nie jest skończony:)

Przechodzimy do kuchni, gdzie na oknie powiesiłam wykrochmalone serwetki, prześcieradło pełniące rolę zasłony i resztki białego woalu.
Pierniczki. Ciasto z tego przepisu jest rewelacyjne elastyczne, nie rozpada się i smakuje wybornie:)


 1,5 kg mąki
0,5 kg miodu
0,25 kg cukru
0,5 kg tłuszczu -margaryny
4 paczki przypraw do pierników
1 łyżeczka cynamonu
1,5 łyżeczki amoniaku rozpuszczonego w 0,5 szklanki ciepłego mleka
125g  kakao
6 jaj
0,5 łyżeczki soli
0,5 szklanki zaparzonej z 3 łyżeczek kawy mielonej
0,5 łyżeczki pieprzu czarnego


Przyprawy razem z margaryną i miodem włożyć do rondla i podgrzewać aż wszystko się stopi i utworzy jednolitą masę. Studzimy i wlewamy do mąki. Dokładamy jajka, cukier i amoniak rozpuszczony w mleku oraz kawę wraz  z fusami. Pierniki można piec od razu albo po tygodniu. Jeżeli później ciasto powinno leżeć w chłodnym miejscu np. piwnica lub dół lodówki. Pieczemy w temp. 200'C

Brak komentarzy: