Wojskowa grochówka
Przepis znalazłam gdzieś w internecie i trochę udoskonaliłam. Dodam, że już jak go czytałam to mi prawie ślinka ciekła.;) Następnego dnia po prostu musiałam ją zrobić.
30 dag grochu
15 dag chudego, wędzonego boczku
20 dag wędzonej kiełbasy
5 średniej wielkości ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
por
ćwierć selera
1 cebula
2 ząbki czosnku
3 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
majeranek, maggi lub lubczyk, pieprz, sól (czasem dodaje trochę zmielonego jałowca)
Najpierw musimy namoczyć groch. Zalewamy go wodą i odstawiamy na noc. (Nie znam przyśpieszaczy, ale jeśli ktoś ma jakiś pomysł to poproszę o napisanie.)
Następnego dnia odlewamy tą wodę, bo gotując w niej, będziemy bąki puszczać.;) Wlewamy świeżej. Gotujemy niełuskany 1,5 godziny, a łuskany 1 godzinę. Wrzucamy do tego cały boczek i warzywa (seler, marchew i pietruszkę starte na tartce oraz por pokrojony w kostkę) oraz lubczyk, ziele angielskie i liść laurowy. Po 15 minutach dorzucamy kiełbasę. Jeśli groch się już ugotował to wyławiamy z garnka boczek i kiełbasę. Kroimy boczek w kostkę ok 1 cm i smażymy na patelni. Następnie przekładamy go do zupy, a na wytopionym z niego smalcu smażymy pokrojoną w kostkę cebulę, a potem kiełbasę. Doprawiamy zupę rozgniecionym czosnkiem, majerankiem, pieprzem i solą do smaku.
Polecam dodawanie świeżych przypraw (w miarę możliwości). Lubczyk potrafi urosnąć do 1,5 m. Wrzucenie jego zielonych liści do zupy dodaje niesamowitego aromatu. Zapach majeranku kojarzy mnie się z dzieciństwem. Moja prababcia, jesienią suszyła jego nieprawdopodobne ilości. Kupiłam nasiona i zamierzam je wysiać w ogrodzie mojej mamy.:) Już nie mogę się doczekać zbiorów.:)
Smacznego!
4 komentarze:
podobno do wojskowej grochówki dodaje się też sosnowe szyszki - ale takie bardziej zielone niż brązowe :)
Dzięki za informację. Brakowało mi właśnie jakiegoś składnika:D Postanowiłam wrzucić jałowca. On też ma posmak żywicy i prawie mnie się zgadzało;)Wyczytałam też, że dodaje się liście dębu.
Jako mieszczuch nie mam dostępu do takich rzeczy, ale jak pojadę do rodziców..
Następnym razem się poprawie;p
Witaj :) ja mam sprawdzony sposób przyśpieszający gotowanie grochu , fasoli "Jaś" i innych strączkowych...
Zagotować , pogotować ok 10-15 min i zostawić do ostygnięcia. Potem wystarczy jeszcze raz zagotować ok.30 min i już jest gotowe.
Ja najczęściej zagotowuję przed pracą rano i jak wracam do domu to już szybko robię obiad(fasolkę po bretońsku)
Mój nick "Pampuch" to imię mojej kochanej świnki morskiej, a że ja też jestem trochę puszysta to pasuje ;)
http://pampuchowo.blogspot.com/
no poważnie - kiedyś to pokazywali w Kawa czy herbata. Na wizji jakiś wojak wrzucił do kotła ze 3 szyszki O_o
Prześlij komentarz