Witam wszystkich serdecznie. Przepraszam za długą nieobecność. Miesiąc spędziłam w szpitalu. Niestety mój telefon miał opory przed zalogowaniem się na stronie mojego bloga i nie mogłam nic napisać. Wszystko już w porządku, ale mam jeszcze 2 miesiące zwolnienia. Wszystko było o tyle skomplikowane, że lekarze nie wiedzieli, co mi jest. Sugerowali operację, ale w związku z ich niepewnością nawet, co do zabiegu nie chciałam się temu poddać, licząc na to, że inaczej się to rozwiąże. Niestety jednak w miarę upływu czasu nic nie stawało się bardziej klarowne, ja też miałam już tego leżenia na państwowym opierunku dosyć i zakończyło się wszystko operacją. Sporo krwi straciłam, ale i kilka kilogramów. Mimo wszystko cała ta historia skończyła się bardzo dobrze. Pozostało jeszcze kilka kwestii do rozważenia, nie teraz, ale może za jakieś dwa lata.
Były też optymistyczne kwestie jak poznanie wielu nowych osób, a w szczególności jednej i jej rodziny;) Pewnie czyta tego bloga. Pozdrawiam.
Mam jeszcze trochę zdjęć niepublikowanych potraw, które zrobiłam jeszcze przed szpitalem. To jeden z nich. Znalazłam go w gazecie "Food&Friends".
Sernik z białej czekolady
100g białej czekolady
100g serka fromaggio
100ml bitej śmietany
1 jajko
Rozpuścić białą czekoladę, serek i śmietanę, a następnie odstawić do ostygnięcia. Dodać jajko. Rozdzielić na porcje do foremek i przez ok. 40 min zapiekaj w piekarniku o temperaturze 100’C. Potem odstawić do ostygnięcia.
Podawać z dżemem, świeżo roztartymi owocami z cukrem i orzechami.
Poniżej zaś zdjęcie Helexine jak powinna wyglądać (po lewej), a jak nie (po prawej), gdyż została podsuszona. Została odratowana i ma się dobrze.